poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 20. Cz. 3.

- Hej... Obudź się w końcu!
Głos był ledwo słyszalny dla dziewczyny. Wciąż miała ciemność przed oczami i nie wiedziała co się dzieje, czuła jakby znajdowała się w jakiejś fantastycznej opowieści. W świecie pozbawionym grawitacji którego krajobrazem była czarna płachta. Kimiko nie wyczuwała pod swymi stopami gruntu, miała wrażenie jakby unosiła się w powietrzu bez najmniejszego problemu.
Po raz kolejny usłyszała tajemniczy głos dobiegający tym razem z jej prawej strony więc spróbowała ruszyć na przód. Niestety w tej ciemnej przestrzeni chodzenie nie było możliwe ze względu na brak jakiegokolwiek gruntu. Nagle przed nią rozbłysło bardzo jasne, wręcz oślepiające światło które zmusiło dziewczynę do zasłonięcia dłońmi oczu. Blask przez chwilę oświetlał Smoka Ognia po czym równie szybko zniknął w ciemnościach. Tusz po tym stało się jeszcze coś co było przerażające, dziewczyna przestała odczuwać brak grawitacji i zaczęła gwałtownie spadać w nieskończoną ciemność. Sądząc iż za krótką chwilę rozbije się o ziemię z całej siły zamknęła oczy i czekała na uderzenie które o dziwo nie następowało. Znów słyszała czyjś głos który pojawił się z nie wiadomo skąd:
- Pobudka... Otwórz oczy... Musisz się obudzić!
Przerażona dziewczyna usłuchała i pomału otworzyła oczy.
Przed sobą dostrzegła małego chłopca który patrzył na nią z góry:
- Nareszcie... Myślałem że już się nie obudzisz. Nic ci się nie stało?
Kimiko pomału podniosła się i usiadła, złapawszy prawą dłonią za głowę odrzekła:
- Nie, wszystko gra... Kim jesteś i co tu robisz?
Chłopiec miał najwyżej 8 lat, zielone oczy i brązowe włosy, blado niebieską koszulę z pomarańczową kokardką przy kołnierzyku i granatowe spodnie na zielonych szelkach. W dłoni trzymał małego brązowego misia na którego spoglądał co kilka chwil.
Chłopczyk mocno przycisnął misia do siebie i przymykając oczy odpowiedział Smokowi Ognia:
- Mam na imię Raimundo...
Do Kimiko dotarły słowa malca, zaskoczona spojrzała na chłopca:
- To jakiś żart?
Malec zwrócił wzrok na dziewczynę i ze spokojem odparł:
- Jestem jego drugą stroną, mieszkam w jego umyśle i istnieje tylko dzięki niemu.
- Co cię tu sprowadza?
Kimiko z trudem wstała i rozejrzała się dookoła. Miejsce w którym się znajdowała przypominała wielką jaskinię wydrążoną w fioletowej barwy kamieniu. Mimo złych podejrzeń zdradziła chłopcu powód jej przybycia:
- Mam zamiar ratować twoją drugą, durniejszą część z tarapatów w które się wpakował...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz